Sobotka dalej szefem socjaldemokracji
cepol 14.3.2015 Na zjeździe rządzącej czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (ČSSD) delegaci dokonali wyboru kierownictwa partii. Prezesem ponownie wybrano dotychczasowego szefa, premiera, Bohuslava Sobotkę. Jego wybór nie był zaskoczeniem i nie miał właściwie żadnego kontrkandydata. Więcej emocji budziła kwestia powołania zespołu wiceprzewodniczących, gdyż właśnie tu upatrywano się możliwego zarzewia konfliktów – ponieważ w partii istnieją dwa zwalczające się skrzydła – czyli frakcja premiera i frakcja umownie nazywana „haszkowcy”, czyli skupiona wokół wojewody południowomorawskiego Haška, który należał do tzw. spiskowców, którzy w porozumieniu z lewicowym prezydentem mieli po wyborach parlamentarnych odsunąć Sobotkę od władzy w partii. Ich kandydatem do funkcji pierwszego wiceprzewodniczącego był Jeroným Tejc, który stoczył o tę posadę zaciekła walkę wyborczą z obecnym ministrem spraw wewnętrznych Milanem Chovancem. Musiało dojść do drugiej tury głosowania, dopiero wówczas kandydat frakcji premiera, czyli Chovanec, wygrał. Ostatecznie w kierownictwie ČSSD nie znalazł się nikt z frakcji przeciwnej premierowi. Innym ważnym elementem politycznym tego zjazdu była niebywała krytyka koalicjanta – czyli ruchu ANO i jego szefa Andreja Babiša. Atak przypuścił Sobotka i kolejni członkowie partii socjaldemokratycznej. Sobotka, który został wybrany większością 85 procent ostrzegał przed swoim partnerem koalicyjnym Babišem< gdyż ten jako minister finansów i faktyczny właściciel jednego z największych czeskich przedsiębiorstw i kilku mediów koncentruje w swoich rękach zbyt wielką władzę. Dodajmy, że na niedawnym kongresie ruchu ANO Babiš został wybrany do funkcji szefa ruchu w głosowaniu z wynikiem sto procent za. Wracając do socjalistów – zdaniem niektórych komentatorów błędem jest, iż w nowym kierownictwie partii nie znalazł się nikt z przeciwników Sobotki, ponieważ ich siła jest wciąż spora i nie jest dobrze, gdy są spychani na margines. Tejc bowiem w drugim głosowaniu, w tym w którym został pokonany przez Chovanca, uzyskał 300 głosow z ok. 750. Oznacza to, że wcale obóz „haszkowców” nie jest mały. I jego siła, tym razem w oparciu o totalną krytykę kierownictwa, w razie niepowodzeń partii, może tylko wzrosnąć. Należy także odnotować, że z kierownictwa partii zniknął Jiří Dienstbier, syn dawnego dysydenta i szefa dyplomacji. Dienstbier nie należąc do frakcji Haška jest przedstawicielem intelektualistów krytykujących prezydenta Zemana. Socjaliści jak na razie w sondażach przegrywają z ANO, wydaje się, iż partnerstwo koalicyjne z ruchem Andreja Babiša przynosi im tylko straty, nie tylko wizerunkowe, są więc zmuszeni do wyrazistego pozycjonowania się w stosunku własnie do ANO. Przemówienia na zjeździe są początkiem tego procesu.