cepol 13.9.2016 Czeski Sąd Konstytucyjny dziś odrzucił skargę Kamila Kydalki z Sądu miejskiego w Pradze, który zdaniem senatu dyscyplinarnego popełnił błąd aktywnie uczestnicząc w debatach dotyczących wyborów w Mnichowicach pod Pragą. Sąd Konstytucyjny reagując na jego skargę doszedł do wniosku, iż sędzia ten sprzeniewierzył się powinności powściągliwości, która to jest zdaniem Sądu Konstytucyjnego specjalnym ograniczeniem wolności sędziów. Reprezentanci wymiaru sprawiedliwości muszą zachować dystans od konkurencji politycznej. O sprawie informuje czeski serwer globe24.cz
Sprawa ta może być interesująca dla polskich obserwatorów w świetle aktywności polskich sędziów w sporze politycznym obecnie trwającym w Polsce, w którym aktywną stroną są również liczni sędziowie. Senat dyscyplinarny w ubiegłym roku stwierdził przewinienie sędziego Kydalki, ale nie ukarał go żadną karą. Zdaniem senatu karą był już fakt omówienia jego sprawy w tym gronie. Kydalka ale i w tej decyzji upatrywał naruszenie swej wolności słowa. Obecną decyzję czeskiego Sądu Konstytucyjnego, który z jego wniosku zajął się sprawą również ów sędzia nie zamierza pozostawić bez odpowiedzi – po przestudiowaniu uzasadnienia rozważy skargę skierowaną do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Nie spodobało mu się np. to, iż Sąd Konstytucyjny w uzasadnieniu przytoczył jako negatywny przykład polityzacji wymiaru sprawiedliwości lata 50. XX wieku. „Utożsamiać mnie z latami 50. to żenujące i śmieszne,” stwierdził Kydalka.
„Zaufanie publiczne mogą mieć jedynie sędziowie, którzy są bezstronni i niezwiśli,” stwierdziła z kolei sędzia konstytucyjna Kateřina Šimáčková. Sędziowie nie mogą brać udziału w kampanii poszczególnych partii czy polityków. Również jest niedopuszczalne, by sędziowie publicznie wpływali na kształt koalicji w radzie gminyczy na obsadę funkcji burmistrza. Takie wystąpienia zdaniem Sądu Konstytucyjnego podkopują zaufanie opinii publicznej w to, iż sędziowie będą rozstrzygali spory zgodnie z prawem pa nie w zgodzie z interesami politycznymi.
W sprawie sędziego Kydalki chodziło o dwa teksty rozpowszechniane w gminie w związku z wyborami. Kydalka przyznaje się tylko do jednego z nich, który znalazł się w skrzynkach na listy mieszkańców gminy po wyborach. W tekście tym wyrażał swoją opinię odnośnie możliwych koalicji powyborczych. Jedną z nich określił jako katastrofę. Podpisał się jako „Kamil Kydalka, właściciel daczy”.
Sędzia Kydalka to stosunkowo eksponowana postać, decydował w niektórych głośnych i bacznie obserwowanych sprawach.
Zdroj: http://globe24.cz/domov/14468-soudci-se-museji-k-politice-a-volbam-vyjadrovat-obezretne-varuje-us
