Czechom sprawdzą w domu, czym palą w piecu
cepol 7.9.2016 Ruch wicepremiera Andreja Babiša (ruch ANO) przeforsował w Izbie Poselskiej przegłosowanie nowlizację ustawy o ochronie powietrza. Zdaniem prawicowej opozycji norma teraz łamie podstawowe zasady wolności i zostanie przez prawicę zakwestionowana przed Sądem Konstytucyjnym.
O co chodzi? Chodzi o nowe uprawnienie władz, które dzięki tej nowelizacji będą mogły kontrolować czym ludzie w swoich piecach palą. W razie stwierdzenia niewłaściwego opalu stosowanego w piecu, będą mogły zastosować kary finansowe. Nowe prawodawstwo umożliwia organom władzy wejście do domu i fizyczne sprawdzenie pieca i opału. Zdaniem prawicy to, co zostało przegłosowane jest nie do zaakceptowania, gdyż łamane są tak podstawowe wolności – nienaruszalność prywatności. ANO z kolei uspokaja, że przyzwoici ludzie nie mają się czego obawiać, w nowelizacji chodzi jedynie o to, by nie spalano odpady, co jest co prawda niedozwolone, ale nie ma żadnego instrumentu prawnego, by temu zapobiec. Socjaliści z kolei uspokajają, że „nie przyjdzie żadne komando, które wywali drzwi” – powiedział Václav Zemek (ČSSD).
Przeciwko ustawie zagłosowali posłowie ODS (Obywatelskiej Partii demokratycznej) i TOP 09 oraz rządowi ludowcy – KDU-ČSL (partia centro-prawicowa). Zdaniem ludowców nowe uprawnienia władzą mogą być nadużywane w ramach sporów sąsiedzkich. Dla opozycji jest to kolejny dowód na to, iż obecna koalicja rządząca (Socjaliści, ANO i ludowcy) systematycznie ogranicza wolności obywatelskie.
Kontrole mają być wprowadzone od przyszłego roku. Ludzie, którzy kontrolerów nie wpuszczą do domu, będą musieli zapłacić karę finansową do 50 000 koron. Nowelizacja została ostatecznie w niższej izbie parlamentu poparta przez 115 posłów z 178 obecnych (Izba ma 200 foteli). Za głosowali posłowie z rządzącej Socjaldemokracji, ANO oraz opozycyjni komuniści.
vp